Składowisko niebezpiecznych odpadów zniknie ze Stąporkowa
Składowisko chemikaliów w Stąporkowie ujawniono w 2018 r. Właściciel hali, w której były odpady, porzucił działalność, a odpowiedzialność za ich utylizację spadła na lokalny samorząd.
„Cieszę się, że w końcu uda się rozwiązać ten problem” – powiedział we wtorek burmistrz Stąporkowa Jarosław Młodawski.
Zaznaczył, że gmina boryka się z tym problemem od prawie ośmiu lat, ale teraz pojawiła się nadzieja na usunięcie chemikaliów. Dodał, że odpady są w bezpośrednim sąsiedztwie szkoły i stanowią realne zagrożenie dla mieszkańców.
Młodawski podkreślił, że "sukces był możliwy dzięki modelowej współpracy gminy, starostwa powiatowego w Końskich oraz rządu". Stąporków ma otrzymać na ten cel ok. 36 mln zł.
Wojewoda świętokrzyski Józef Bryk zwrócił uwagę, że na wsparcie finansowe może liczyć również Pińczów. Samorząd otrzymał 16 mln zł na likwidację składowiska niebezpiecznych odpadów. Dofinansowanie umożliwiła nowelizacja ustawy o odpadach, która weszła w życie 1 stycznia 2025 r. W najbliższych miesiącach oba świętokrzyskie samorządy mają ogłosić przetargi na uprzątnięcie odpadów.
Wojewoda zaznaczył, że w woj. świętokrzyskim jest jeszcze sześć podobnych składowisk. Kolejne samorządy będą mogły ubiegać się o pieniądze na ich usunięcie po uprawomocnieniu się decyzji o dysponowaniu odpadami. Podobnie jak w wypadki Stąporkowa właściciele porzucili składowiska przez właścicieli. Trwa ustalanie odpowiedzialności jednostek samorządowych za ich uprzątnięcie.
Poseł Marzena Okła-Drewnowicz (PO) oceniła, że wsparcie przez rząd samorządów w usuwaniu składowisk to przykład „konkretnego rządzenia i skutecznego rozwiązywanie lokalnych problemów”. Dodała, że „za rządów PiS zalały nas śmieci, w tym niebezpieczne”.
„To dopiero początek – dziewięć gmin, które otrzymały dofinansowanie, to nie są gminy jedyne i ostatnie” – zapowiedziała, wskazując, że w obecnym naborze wsparcie otrzymają także samorządy z Małopolski, Śląska i z woj. łódzkiego.
Poseł Rafał Kasprzyk (Polska 2050) zauważył, że 200 mln zł zabezpieczone przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska to wciąż za mało na pełne rozwiązanie problemu.
„Będziemy przygotowywać kolejne edycje programu, żeby sprzątać kolejne gminy. Następny krok to pozyskanie kolejnych 300 mln zł” – zapowiedział.
Odpady w hali przy ul. Staszica w Stąporkowie były magazynowane od 2017 r. Starostwo Powiatowe w Końskich wydało firmie z Katowic pozwolenie na gromadzenie odpadów innych niż niebezpieczne, głównie tekstyliów. Kiedy okazało się, że przedsiębiorca składuje również niebezpieczne chemikalia, cofnięto pozwolenie. Firma jednak porzuciła odpady, pozostawiając gminę z problemem ich utylizacji. Kontrole wojewódzkiego inspektoratu ochrony środowiska ujawniły, że w hali zalega około 700 tysiąclitrowych mauzerów z chemikaliami, a także kilkaset metalowych beczek o pojemności 200 litrów i ok. 200 palet z pojemnikami różnej wielkości.
Gminy z województw małopolskiego, świętokrzyskiego, łódzkiego i śląskiego otrzymają łącznie 200 mln zł na usunięcie nielegalnie zgromadzonych odpadów. Na ten cel w rezerwie celowej budżetu państwa na wniosek ministerstwa klimatu zabezpieczono 200 mln zł. W sumie w kraju wytypowano dziewięć lokalizacji, z których usunięcie i przetworzenie nagromadzonych odpadów jest najpilniejsze. (PAP)
wdz/ joz/
